Eksperci są zgodni w swoich apelach, gdy mówią, by nie krzyczeć na dzieci. Krzyk nie jest metodą wychowawczą. Krzyk, nerwowy ton – to wszystko bardzo negatywnie wpływa na dziecko. Tyle mówi teoria.
Praktyka jest jednak taka, że nie ma osób, które nie podniosły głosu na swoje dzieci. W końcu jesteś tylko człowiekiem i też musisz zmagać się z własnymi emocjami. A nad nimi ciężko jest panować. Należy się jednak starać, by pomóc dziecku rozwijać się prawidłowo. Jak to zrobić? Jak nie krzyczeć na dziecko? Przeczytaj!
SPIS TREŚCI:
Krzyk nie jest metodą na wychowanie dziecka. Krzyk sprawia, że u dziecka pojawia się lęk i poczucie zagrożenia. Osoba, którą kocha, której ufa, nagle zaczyna na nie krzyczeć. W ten sposób osoba, która powinna być oparciem, źródłem ciepła i bliskości jest osobą, która powoduje poczucie zagrożenia. W takiej sytuacji dziecko jest wystraszone i zagubione – nie wie, gdzie się schronić i szukać tak potrzebnego mu poczucia bezpieczeństwa.
Nikt przecież nie lubi, gdy ktoś na niego krzyczy. Jako dorosły jasno wyznaczasz swoje granice i nie pozwalasz, by ktoś na Ciebie krzyczał. Krzyk zawsze jest czymś nieprzyjemnym, niekomfortowym i odbierającym poczucie bezpieczeństwa. Jeśli instynktownie czujesz to jako osoba dorosła, Twoje dziecko też to odbiera – tylko mocniej. Nie ma bowiem jeszcze wyrobionych mechanizmów, które pozwolą mu sobie poradzić w takiej sytuacji.
To wszystko może spowodować, że dziecko, na które często i regularnie ktoś krzyczy może nie rozwinąć w pełni swojego potencjału, mogą za to pojawić się problemy emocjonalne, które będą rzutować na całe przyszłe życie dziecka.
Dziecko, na które się krzyczy prędko zaczyna też obwiniać za taki stan rzeczy siebie. Czuje się gorsze i mniej kochane, co sprawia, że coraz bardziej obniża się jego samoocena i zmniejsza się pewność siebie. Takie dziecko z otwartego i radosnego może zamienić się w lękliwe, zamknięte w sobie i niepewne siebie.
Ewolucyjne człowiek zaczął krzyczeć w ramach mechanizmu obronnego. A tak przynajmniej podejrzewają naukowcy, którzy badali ten mechanizm. Człowiek, który krzyczy ma inną mimikę twarzy, jest bardziej słyszalny i wydaje się groźniejszy niż w zwyczajnych sytuacjach. To wszystko miało spowodować, że drapieżnik odejdzie zniechęcony, wystraszy się i nie będzie już zainteresowany atakiem. Dlatego krzyk to bardzo potężne narzędzie działania. Narzędzie, które może służyć do obrony, ale też ataku.
Krzyk pozwala też wyzwolić większą energię czy motywację do działania. Istnieją badania zgodnie z którymi ludzie, którzy krzyczą podczas treningu sportowego są w stanie osiągnąć wyniki nawet o dwadzieścia pięć procent wyższe od tych, które osiągają na co dzień. Krzyk wyzwala siłę.
Skoro krzyk jest tak potężnym narzędziem to dlaczego krzyczeć na dziecko? W końcu to mała, bezbronna i zależna od Ciebie istota. A jednak, nie ma osoby, która nie podniosłaby głosu na dziecko.
Krzyk jest czymś, co pozwala rozładować zgromadzone emocje. A każdy człowiek musi sobie z nimi radzić – nikt nie jest w stanie zablokować swojej złości i już nigdy więcej jej nie odczuwać.
Psychologowie i pedagodzy zwracają uwagę na to, że krzyk nie jest czymś jednolitym i można wyróżnić jego dwa podstawowe rodzaje. Można bowiem krzyczeć na kogoś lub krzyczeć o sobie samym.
Ten pierwszy rodzaj krzyku jest przekroczeniem granic, nosi znamiona dominacji i bardzo rani. Krzyk na dziecko występuje zawsze z pozycji siły i pewnej dominacji. Dorosły góruje na dzieckiem, bardzo łatwo jest nakrzyczeć na dziecko. Warto wtedy pomyśleć, czy w takiej samej sytuacji nakrzyczałoby się na osobę dorosłą. To już o wiele trudniejsze zadanie.
Taki krzyk to oznaka frustracji, bywa również używany z przekonania, że tylko krzykiem da się wymusić na dziecku posłuszeństwo. Jednak krzyk to nie jest metoda wychowawcza – dziecko, na które się nakrzyczy wpadnie w swoisty stan „zamrożenia”, zacznie też obwiniać się za całą sytuację i będzie czuło się z tym faktem coraz gorzej.
Drugim rodzajem krzyku jest krzyk do siebie. Ten może być konstruktywny i przynosić dobre efekty – pozwoli rozładować emocje bez ranienia drugiej osoby. To krzyk nie na kogoś, tylko do kogoś. Krzyk ten służy rozładowaniu swoich emocji – zamiast krzyczeć na dziecko „ile jeszcze?! Dlaczego zawsze się guzdrzesz?!” Dużo lepiej krzyknąć „boję się, że się spóźnimy!” – w ten sposób robisz od razu kilka rzeczy.
Żaden kochający, rozsądny rodzic czy opiekun nie chce krzyczeć na dziecko. Jednak jesteś tylko człowiekiem i może Ci się zdarzyć zachowanie, z którego nie będziesz dumny. Może Ci się zdarzyć, że krzykniesz na swoje dziecko w wyrazie frustracji i bezradności. Co wtedy? Przede wszystkim zaakceptuj to, że każdy popełnia błędy, Ty też. Jeśli czujesz się źle z tym, że nakrzyczałeś na dziecko, wiesz, że to było niewłaściwe i nie powinieneś się tak zachować – możesz o tym porozmawiać z dzieckiem. Przyznanie się do błędu nie jest oznaką słabości. Jest oznaką rodzicielskiej siły i mądrości. Wcale też nie zniszczyć w ten sposób swojego autorytetu – dziecko doceni to, że jesteś z nim szczery i stawiasz na otwartość w waszych relacjach.
Ważne jest to, by nie powtarzać ciągle tego samego błędu i zmienić swoje postępowanie tak, by w przyszłości nie czuć wewnętrznej potrzeby do sięgnięcia po krzyk w rozmowach z dzieckiem. Oczywiście, nadal może Ci się zdarzyć – nikt w pełni nie kontroluje własnych emocji – ale każdy dzień jest dobry, by pracować nad sobą i wprowadzać kolejne zmiany w życiu. Jak poradzić sobie z ochotą na krzyk? Jak nie krzyczeć na dziecko?
To bardzo ważne, by zaakceptować swoją złość. To nieprzyjemna emocja, która bardzo często odbierana jest za złą. Nie ma jednak złych emocji – mogą być one nieprzyjemne lub przyjemne, ale wszystkie są potrzebne. Tak, złość też. Daj sobie prawo do złości, prawo do jej odczuwania. Nie duś w sobie emocji, nie uważaj, że jesteś kimś gorszym, bo wpadasz w złość. Wszyscy wpadają w złość. Musisz po prostu znaleźć takie jej ujście, by nie ranić ani siebie, ani nikogo w Twoim otoczeniu.
Pamiętaj, że nie tylko Ty masz prawo do złości – Twoje dziecko też. Nie zabraniaj mu się gniewać. Pomóż mu zrozumieć jego własne emocje. Gdy się uspokoi, rozmawiaj z nim o emocjach, nazywaj je i określaj. Możesz poprosić dziecko, by narysowało to, co czuje. Możesz też uczestniczyć w tym razem z nim. Razem rysujcie swoje emocje i nazywajcie je.
Czasami jesteś już na granicy i czujesz, że nic nie działa, więc zaraz zaczniesz krzyczeć na dziecko. To też całkiem normalne zjawisko. Nie znaczy jednak, że należy dać mu się ponieść. W takiej sytuacji weź głęboki oddech i odsuń się. Zdystansuj się do sytuacji i dziecka. Możesz na chwilę wyjść z pomieszczenia, położyć się na łóżku czy iść napić się wody do kuchni. Po prostu odsuń się od całej sytuacji – jeśli odsuniesz się fizycznie, zrobisz to też mentalnie, a wtedy łatwiej Ci będzie opanować złość.
Pamiętaj jednak, by nie zostawiać wtedy dziecka w otoczeniu, w którym może zrobić sobie krzywdę pod Twoją nieobecność. Zadbaj o to, by było bezpieczne. Przed wyjściem czy odsunięciem się warto też jasno zakomunikować dziecku, dlaczego to robisz. Powiedz mu „wychodzę, bo jestem bardzo zdenerwowany i nie chcę zacząć na Ciebie krzyczeć”.
Każdy człowiek potrzebuje czegoś, co pozwoli mu się uspokoić i rozładować emocje we właściwy sposób. Może to być słuchanie muzyki, poczytanie książki, chwila zabawy ze zwierzakiem czy zajęcie się roślinami w domu – wszystko, co pozwoli Ci się rozładować jest czymś dobrym. W ostateczności możesz nawet po prostu odwrócić się tyłem do dziecka, wziąć głęboki wdech i spokojnie policzyć do dziesięciu. To pozwoli Ci zebrać myśli i chwilę pomyśleć o sytuacji, co może sprawić, że nie będziesz już czuć przemożnej ochoty nakrzyczenia na dziecko.
Czasami czujesz, że zbliżasz się już do granicy swojej cierpliwości i wytrzymałości, tylko sekundy dzielą Cię wtedy od wybuchu. W takiej sytuacji weź głęboki oddech i zastanów się, co tak naprawdę Cię irytuje i wpływa na Twoje emocje. Czy jest to tylko zachowanie dziecka? A może ciężki dzień w pracy, głód, zmęczenie lub ból głowy? Postaraj się zidentyfikować to, co wyprowadza Cię z równowagi i nie wyładowuj swojej złości na dziecku. Jeśli będziesz wiedzieć, co Cię tak naprawdę irytuje, łatwiej Ci będzie rozwiązać ten problem i opanować chęć krzyczenia na dziecko.
Czasami masz wrażenie, że został Ci tylko krzyk, bo w żaden inny sposób nie uda Ci się zwrócić na siebie dziecięcej uwagi. Możesz jednak spróbować sięgnąć po coś zupełnie przeciwnego i zacząć szeptać. Szept może wybić dziecko z rytmu, zaciekawić i sprawić, że będzie zainteresowane tym, co się właśnie dzieje. Może się samo uciszyć, by Cię usłyszeć, a nawet poprosić o powtórzenie tego, co zostało powiedziane. Powtórz wtedy głośniej, ale tylko trochę – nadal mów cicho tak, by utrzymać uwagę dziecka na tym, co się dzieje i przekonać go, że to, co masz do powiedzenia jest naprawdę ważne i powinno tego wysłuchać.
Nic nie zastąpi rozmowy z dzieckiem. Oczywiście, trudno jest rozmawiać, gdy emocje szaleją, ale emocje się w końcu wyciszą. A nie ma nic lepszego niż rozmowa – przyniesie ona o wiele większe korzyści niż krzyk. Dziecko może być partnerem w rozmowie, może zrozumieć, co do niego mówisz i wyciągnąć wnioski. Po prostu musisz do tego podejść w odpowiedni sposób – rozmowa przyniesie najlepsze efekty, gdy jest spokojna i prowadzona na poziomie dziecka. Tak, by mogło zrozumieć Twoje oczekiwania.
Nic nie zastąpi rodzicielskiej czułości i bliskości. Chce się czuć ważne i kochane. To bardzo istotne, by właśnie tego dziecku dostarczyć. Rozmowa, przytulenie, znalezienie w ciągu dnia chwili na spędzenie czasu tylko i wyłącznie z dzieckiem, gdzie wszystko inne przestaje mieć znaczenie. To wszystko pozwoli nie tylko budować więź między Tobą a dzieckiem, ale też pozwoli na lepsze poznanie perspektywy swojego dziecka i lepsze zrozumienie jego samego i jego emocji. To pozwoli Ci z kolei na lepsze opanowywanie sytuacji, w których dziecko zachowuje się niekoniecznie tak, jak według Ciebie powinno.
Na stronie internetowej Psychoterapiacotam.pl, przykładamy wagę do udostępniania jedynie sprawdzonych, rzetelnych informacji dotyczących objawów i profilaktyki chorób, ponieważ jesteśmy przekonani, że rozwijanie świadomości i wiedzy w tej dziedzinie wspomoże długotrwałe utrzymanie zdrowia. Należy jednak zwrócić uwagę, że ten artykuł nie jest poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki ani konsultacji z lekarzem lub specjalistą psychologiem psychoterapeutą.
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI !
Poradnia CO tam? to skuteczna psychoterapia dla osób w każdym wieku. Dzięki znakomitej wiedzy i wieloletniemu doświadczeniu naszych specjalistów pomagamy skutecznie. Obdarzamy naszych pacjentów ogromną dozą zrozumienia, empatii i szacunku dla trudności, z jakimi się mierzą.
Pomożemy w doborze najlepszego specjalisty.
Możesz również umówić samodzielnie wizytę w gabinecie, do twojej dyspozycji są aż 5 placówek w Warszawie, lub sesję online.
Dodaj komentarz