Kochający rodzice zawsze chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Otaczają je miłością i opieką, chcąc zapewnić dziecku wszystko to, co najlepsze w życiu. Nie ma nic złego w otaczaniu dziecka opieką. Problem robi się wtedy, gdy rodzice nie są opiekuńczy, tylko wręcz nadopiekuńczy względem dziecka. Czym jest nadopiekuńczość? Co kieruje nadopiekuńczymi rodzicami? Dlaczego tacy są? Czym skutkuje nadopiekuńczość? Jak poradzić sobie z nadopiekuńczymi rodzicami? Czytaj dalej!
SPIS TREŚCI:
Rolą rodziców jest wychowywanie dziecka tak, by wyrosło na samodzielną, świadomą siebie i swoich możliwości jednostkę. Mądrzy rodzice wychowują dziecko tak, by było szczęśliwe, ale też, by stało się produktywnym członkiem społeczeństwa. Stare powiedzenie mówi, że dzieci wychowuje się nie dla siebie, ale dla świata. Nadopiekuńczość jednak znacząco zaburza ten proces.
Nadopiekuńczość nie jest trudna do zdiagnozowania dla profesjonalistów. Już jedna rozmowa pozwala im stwierdzić, że przyczyną zgłaszanych problemów jest właśnie nadopiekuńczość. Świadczy o tym zarówno treść, jak i forma relacji dotyczących dziecka i rodziców.
Nadopiekuńczy system wychowania jest bardzo trudny do zmiany. Łatwo go zdiagnozować, lecz nadopiekuńczy rodzice czują silny opór przed uznaniem swojej winy i błędów w systemie wychowawczym. Jako źródło problemów wskazują czynniki zewnętrzne, które są odpowiedziane za kłopoty z dzieckiem. Dziecko postrzegane jest przez nich jako jednostka wybitna – wybitnie uzdolniona, czy wybitnie wrażliwa, a zły świat tego nie zauważa i traktuje je jak wszystkich.
Nadopiekuńczość nie dotyczy tylko małych dzieci. Sprawia, że dziecko dorosłe biologicznie nadal pozostaje na etapie rozwoju psychicznego nastolatka. Taki model wychowania nie pozwala im się usamodzielnić ani nawet dorosnąć mentalnie. Nadal boją się brać odpowiedzialność za siebie i swoje decyzje, są dorosłymi ludźmi, lecz z umysłem i mentalnością nastolatków.
Nadopiekuńczy rodzice nie zauważają, że dziecko dorasta i może zacząć samo decydować o sobie. Już od najmłodszych lat otaczają dziecko zbyt dużą opieką – nie pozwalają mu nic robić, wykonują wszystkie obowiązki za nich, nawet jeśli dziecko od dawna jest już dorosłe i jest, na przykład, trzydziestoletnim mężczyzną, chodzą z nim do lekarza, prasują, gotują i robią mu zakupy.
Nadopiekuńczy rodzice nie pozwalają też dziecku na podejmowanie własnych, samodzielnych decyzji – wszystko robią za niego. Wychodzą z przekonania, że wszystko zrobią lepiej i szybciej. Tym samym podcinają też dziecku skrzydła i sprawiają, że myśli ono o sobie, jako o kimś słabszym i gorszym.
Nadopiekuńczy rodzice starają się zrobić wszystko, by dziecko nie popełniło ich błędów – w rezultacie starają się je ochronić przed wszystkimi ewentualnymi błędami i podejmują wszystkie decyzje za niego. To sprawia, że dziecko nie wie, nawet gdy dorośnie, co jest dla niego właściwe, a co niekoniecznie. Nie wie też, jak radzić sobie, gdy błąd zostanie już jednak popełniony, a w rezultacie nie potrafi wziąć za siebie odpowiedzialności.
Dziecko nadopiekuńczych rodziców zaczyna przejmować ich styl myślenia – uważa się za słabsze, głupsze, niezaradne, nic nie wie na temat życia, przez to żyje z ciągłym poczuciem lęku, że nie da sobie rady i zupełnie nie ma wiaty w siebie.
W rezultacie nadopiekuńczego wychowania u dziecka może rozwinąć się depresja, nerwice, fobia społeczna, zaburzenia lękowe różnego typu, a także może wykształcić się osobowość unikająca lub osobowość niedojrzała.
Nadopiekuńczość ma różne przyczyny. Takim rodzicom też bardzo często wydaje się, że kierują się szeroko pojętym dobrem dziecka, bo przecież chcą dla niego jak najlepiej. Jednak tak naprawdę nie starają się zaspokoić potrzeb dziecka – na pierwszym miejscu jest ich potrzeba bycia autorytetem. Chcą czuć się mądrzejsi, ważniejsi i zawsze stawiać się na pozycji osoby, która wie lepiej. To najlepszy sposób na uzależnienie dziecka od siebie i swojej opieki – nawet wtedy, gdy dziecko już dorośnie, często nie będzie w stanie opuścić rodzinnego domu.
Wśród przyczyn, przez które rodzice mogą stać się nadopiekuńczy, można wymienić:
Trudny do opanowania lęk o dziecko w obliczu wszystkich niebezpieczeństw, które mogą go spotkać.
Potrzeba czucia się potrzebnym i najważniejszym w życiu dziecka, mimo upływu czasu
Brak satysfakcji w życiu zawodowym – rodzic nie spełnia się na polu kariery zawodowej, więc próbuje zrekompensować sobie to, poświęcając się na polu opieki rodzicielskiej.
Brak satysfakcji w życiu prywatnym – rodzic jest samotny lub niespełniony w związku, więc wszystkie swoje uczucia przelewa na dziecko.
Strach przed samotnością – rodzic nie chce zostać sam, dlatego próbuje nie dopuścić do sytuacji, w której dziecko dorośnie i opuści dom rodzinny.
Brak zainteresowań – jeśli rodzice nie mają swoich zainteresowań, swojego hobby, czy czegoś, czemu mogą poświęcić czas, zaczynają żyć życiem dziecka. Wychodzi to daleko poza interesowanie się dzieckiem i sprawia, że rodzic zaczyna podejmować za swoje dziecko decyzje i kierować jego życiem.
Brak akceptacji dziecka – jest to podświadome przeczucie, że dziecko nie jest tak dobre, jak mogłoby być. Taki rodzic nie chce, by dziecko podejmowało samodzielnie decyzje, bo nie uważa, że dziecko jest w stanie sobie poradzić samodzielnie.
Chęć zrekompensowania dziecku trudnych przeżyć, takich jak rozwód czy śmierć jednego z rodziców.
Rodzic jest nadodpowiedzialny, bo już od najmłodszych lat musiał zajmować się innymi – na przykład własnym rodzicem, po śmierci drugiego z nich. To nauczyło go zaradności i dało przekonanie, że sam wszystko zrobi najlepiej, dlatego wyręcza dziecko we wszystkim.
Wcześniejsza utrata dziecka – rodzice mają nieprzepracowaną traumę, przez co starają się uchronić kolejne dziecko przed całym niebezpieczeństwem
Bycie wychowywanym przez nadopiekuńczych rodziców – choć z reguły osoby, które same były wychowywane przez nadopiekuńczych rodziców, bardzo negatywnie oceniają ten rodzaj wychowania, zdarza się – i to stosunkowo często – że samodzielnie powielają te błędy.
Bycie wychowywanym przez obojętnych i chłodnych rodziców – tak zwany „zimny wychów” w dzieciństwie, poczucie braku zainteresowania ze strony rodziców, to wszystko sprawia, że osoba tak wychowywana, chce zadośćuczynić swojemu dziecku i nie popełnić tych błędów, które zostały popełnione w ich przypadku. Łatwo jednak wtedy wpaść w przesadę i doprowadzić do wystąpienia właśnie nadopiekuńczości.
Statystycznie częściej nadopiekuńczym rodzicem jest matka, nie ojciec. Najczęściej też ta nadopiekuńczość występuje na linii matka-syn. Nie znaczy to jednak, że ojcowie nie bywają nadopiekuńczy w stosunku do swoich dzieci, czy, że matka nie może być nadopiekuńcza względem córki – takie sytuacje również się zdarzają.
Zdarza się, że nadopiekuńcze matki są osobami niepewnymi siebie, pełnymi lęku i z niską samooceną. Wszystko to kompensują sobie opieką nad dzieckiem i robią wszystko, by – w swoim własnym mniemaniu – być w tym perfekcyjne. Zaczynają żyć zżyciem dziecka i analizować każdy jego ruch, oddech, czy najmniejszy nawet płacz.
Często matki nadopiekuńcze mają osobowość neurotyczną. Ich lęki z biegiem czasu pogłębiają się i coraz bardziej przechodzą na dziecko. Źródłem wszelkiego zła jest, oczywiście, świat zewnętrzny, przed którym matki starają się bronić swoje dzieci. To zachowanie ma różne oblicza – nadopiekuńcza matka nawet swoje nastoletnie dziecko może odprowadzać pod same drzwi klasy, nie bacząc na to, że zachowanie to wzbudza rozbawienie rówieśników dziecka. Może też zabraniać dziecku się bawić – biegać, bo się spoci, wchodzić do piaskownicy, bo się pobrudzi, czy bawić się z kolegami, bo nigdy nie będą towarzystwem odpowiednim dla niego i na pewno zrobią mu krzywdę. Często zdarza się, że takie zachowanie u matek związane jest z traumatycznymi przeżyciami – na przykład z utrzymaniem ciąży, pomimo tego, że całe otoczenie przyszłej matki próbowało przekonać ją, czy wręcz przymusić do wykonania aborcji. Stąd już od samego początku silna potrzeba u matki, by ochronić dziecko przed wszystkim i za wszelką cenę.
Innym częstym działaniem nadopiekuńczych matek jest chęć uzależnienia od siebie dziecka tak, by nigdy jej nie opuściło. W ten sposób matka może rekompensować sobie nieudane życie osobiste – przelewa wtedy całą swoją miłość na syna. Ma ogromne potrzeby emocjonalne, które nie są w żaden sposób zaspokojone, stąd próbuje je zaspokoić kosztem dziecka. Syn nie jest już synem, jest „małym mężczyzną”, czyli osobą, która traktowana jest przez matkę równorzędnie – jak mężczyzna, nie jak dziecko.
Nadopiekuńcze matki mają też tendencje do niezauważania tego, że dziecko jest odrębną istotą. Zachowują się tak, jakby dziecko było ich własnością – czymś, co nigdy ich nie opuści i zawsze będzie na każde ich skinienie. Takie matki nie widzą potrzeby w rozwijaniu indywidualnych zainteresowań dziecka, czy jego cech, bo nie traktują dziecka jak człowieka, który może mieć własne plany, marzenia i aspiracje. Poza tym, z reguły, uważają, że wszystkie pomysły, które nie należą do niej i nie znajdują się jej „programie wychowawczym” uważane są za złe, niebezpieczne czy niepotrzebne.
Dziecko nadopiekuńczej matki samo zaczyna w końcu odczuwać lęk i żywić przekonanie, że jest słabsze i gorsze od rówieśników. Z biegiem czasu uczą się też manipulować otoczeniem, czy żądać specjalnych przywilejów – skoro matka robi dziecka wszystko i powtarza, że jest szczególne i wybitne, samo zaczyna wierzyć, że zasługuje na specjalne traktowanie przez świat. To często nie wzbudza sympatii ze strony rówieśników i nie pomaga w nawiązywaniu zdrowych relacji z innymi ludźmi.
Dla nadopiekuńczej matki taka sytuacja jest bardzo na rękę – nie musi z nikim „dzielić” się dzieckiem i tylko umacnia je w przekonaniu, że nigdzie i nigdy nie będzie mu tak dobrze, jak z mamą, bo mama jest jedyną osobą, która je rozumie i w pełni docenia.
Przeczytaj również: toksyczna matka – jak sobie z nią radzić
Profesjonaliści nie mają problemu z zobaczeniem nadopiekuńczego modelu wychowania, gdy tylko się z nim zetkną. Jednak dziecku, które żyje wychowywane w takim modelu, bardzo trudno jest to zauważyć. Dziecku brakuje porównania i wiedzy na temat tego, jaki model wychowania jest zdrowy i prawidłowy. Z biegiem czasu rozwinąć się w nim mogą też różne zaburzenia, które są następstwem nadopiekuńczości rodziców – nerwice, fobie, stany lękowe, czy depresja, to tylko niektóre z nich.
Bycie wychowanym przed nadopiekuńczych rodziców wiąże się z wieloma innymi problemami w dorosłym życiu – niską samooceną, brakiem umiejętności nawiązywania relacji z innymi ludźmi, czy przekonaniem, że jest się osobą, która nie powinna podejmować decyzji. Taka osoba może też być zbyt silnie związana z rodzicami – do tego stopnia, że nawet jeśli uda jej się stworzyć związek i założyć własną rodzinę – rodzice zawsze będą na pierwszym miejscu, a ich potrzeby będą zaspokajane kosztem potrzeb wszystkich innych.
We wszystkich tych przypadkach nieodzowna może okazać się psychoterapia – problemy są zbyt poważne, by radzić sobie z nimi samodzielnie. Nie jest rozwiązaniem też dojście do wniosku, że rodzice są wrogami – popełnili błędy, ale nie znaczy to, że należy ich zacząć od razu traktować z wrogością. Jeśli jest wola i chęć również od strony rodziców, możliwa jest terapia systemowa całej rodziny, która pozwoli odkryć głęboko ukryte zranione uczucia i uzdrowić relacje między domownikami.
Psychoterapia pomoże uporać się z problemami, które spowodowała nadopiekuńczość rodziców – niską samooceną, fobiami, stanami depresyjnymi i innymi problemami. Dzięki odpowiednio przeprowadzonej terapii będziesz w stanie zauważyć i zrozumieć mechanizmy, które rządzą Twoją psychiką, przepracować swoje problemy i zastąpisz niewłaściwe wzorce, tymi zdrowszymi.
W przypadku problemów związanych z nadopiekuńczym trybem wychowania rezultaty przyniesie zarówno terapia indywidualna, jak i grupowa – możliwość rozmowy z ludźmi, którzy mają podobny bagaż doświadczeń może działać w sposób niezwykle oczyszczający.
Na stronie internetowej Psychoterapiacotam.pl, przykładamy wagę do udostępniania jedynie sprawdzonych, rzetelnych informacji dotyczących objawów i profilaktyki chorób, ponieważ jesteśmy przekonani, że rozwijanie świadomości i wiedzy w tej dziedzinie wspomoże długotrwałe utrzymanie zdrowia. Należy jednak zwrócić uwagę, że ten artykuł nie jest poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki ani konsultacji z lekarzem lub specjalistą psychologiem psychoterapeutą.
SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI !
Poradnia CO tam? to skuteczna psychoterapia dla osób w każdym wieku. Dzięki znakomitej wiedzy i wieloletniemu doświadczeniu naszych specjalistów pomagamy skutecznie. Obdarzamy naszych pacjentów ogromną dozą zrozumienia, empatii i szacunku dla trudności, z jakimi się mierzą.
Pomożemy w doborze najlepszego specjalisty i znajdziemy możliwie najszybszy termin. Do twojej dyspozycji jest 7 placówek w Warszawie, lub sesje online.
Bemowo
Targówek +48 573 050 052
Wilanów +48 509 019 090
Włochy +48 509 946 600
Białołęka +48 690 231 531
Skontaktuj się z nami już dzisiaj ! Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania.
Dodaj komentarz